niedziela, 15 stycznia 2012

Biskupice

Miasteczko Biskupice znajduje się kilka kilometrów za Piaskami. Interesując się pozostałościami dawnych czasów, a zwłaszcza cmentarzami różnych wyznań, znalazłem informację na stronie Wirtualny Sztetl TU o znajdującym się w Biskupicach, zapomnianym kirkucie. W pewne niedzielne październikowe przedpołudnie zapakowałem do plecaka fotograty, garść negatywów i pojechałem poszukiwać wspomnianego miejsca. Dojechałem do Biskupic i oczywiście jak zwykle gps zaczął wariować im bliżej lokalizacji. Dobrze, że miałem ze sobą zdjęcia satelitarne w postaci mapy do TrekBuddy. Dzięki temu dotarłem na niewielki placyk otoczony domami. Jednak po pobieżnym rozejrzeniu się nie znalazłem żadnej dalszej drogi, która wiodłaby na wspomniany kirkut. Po chwili okazało się, że jednak jest wąska ścieżka pomiędzy dwiema posesjami. Była dość mocno skryta w krzakach, przez co nie zauważyłem jej wcześniej. 
Przy ścieżce na kirkut. Yashica 635, Ilford HP5+ wołanie w D76.
Z samego kirkutu pozostało niewiele macew, jednak jego położenie rekompensuje stan jego dewastacji. Otóż, kirkut ten położony jest na wałach dawnego grodziska. Oglądając ten teren można bardzo dokładnie określić miejsce wałów, zapewne umieszczonych na nich murów obronnych, oraz dokładny przebieg fosy opasającej średniowieczny gród. Miejsce nie jest sprzątane i jak widać nikt się nim nie interesuje. Spośród kilku widocznych kamieni, tylko jeden jest czytelny, resztę naruszył dość znacznie ząb czasu.
Yashica 635, Ilford HP5+, wołane w D76.
Yashica 635, Ilford HP5+, wołane w D76
Atmosfera cmentarzy, oraz miejsc w których ginęli i umierali ludzie jest przytłaczająca, jednak coś mnie do nich przyciąga. Może to świadomość kontaktu z tym co przeminęło, świadomość pamięci o ludzich którzy odeszli. Nie wiem. Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu i pewnie jeszcze drugie tyle zajmie mi zrozumienie tego magnetyzmu.

Mamiya C330 PS, Kodak Ektar Pro 100.

Mamiya C330 PS, Kodak Ektar Pro 100.

Pierwszy Post

Wielokrotnie przymierzałem się do pisania bloga i jakoś mi to nie wychodziło. Może ten raz będzie wreszcie tym, który ostanie się na dłużej (na zawsze)? Od zrobienia prawa jazdy i zakupu samochodu zacząłem sobie urządzać wycieczki czysto fotograficzno-krajoznawcze. W sumie, po to właśnie robiłem prawko i kupowałem toczydło. Na tym blogu chciałem się pochwalić miejsami które odwiedziłem. Życzę czytającym miłej lektury i przyjemnego oglądania zdjęć jakie ze sobą przywożę z wycieczek. Z racji tego iż są to fotografie całkowicie analogowe, posty pojawiaja się tu z pewnym poślizgiem czasowym.